Blog - prywata
Wyświetlono rezultaty 1-10 z 10.
Wigilia przed wigilią
21-12-2009 22:34
7
Komentarze: 14W działach: prywata, animowanie
Jestem osobą niewierzącą i cały szum związany ze świętami jest dla mnie bardzo męczący. Daję prezenty i jem z mamą wystawny obiad. Pierwsze robię raczej dlatego, że każdy pretekst do dawania prezentów jest dobry. Drugie bo z okazji wolnego mamy czas na ugotowanie czegoś ekstra, a same potrawy często są w ogóle nie związane z tradycją (dla nas to czas kulinarnego eksperymentowania).I tu dochodzimy do rzeczy, która mnie boli czyli do wigilii pracowniczych, uczelnianych jakichkolwiek. W ogóle obchodzenie wigilii nie przed dzień Bożego Narodzenia jest dla mnie kompletną pomyłką. O.K. nazwijcie to...
Słońce w słoiku
13-10-2009 21:31
7
Komentarze: 9W działach: jedzenie, prywata
Jesień przyszła. Jest smutno i chmurno. Płaszcz, szalik i rękawiczki zostały wyjęte z szafy i swym ciepłem i kolorami chronią przed zimnem i jesienną depresja. Ale przed załamaniem oraz pluchą (zarówno ta dosłowną jak i metaforyczną) bronią również stragany z warzywami. Mienią się kolorami tęczy: pomarańczem dyń, zielenią brokułów oraz złotem gruszek i niezliczonymi odcieniami czerwieni jabłek i pomidorów. Z tej okazji po raz kolejny będzie o jedzeniu i jeszcze raz o przetworach. Tym razem jednak nie mogę powiedzieć, że jest pyszne, bo jeszcze nie próbowałam (leży w lodówce i się przegr...
Konfitura z czerwonej cebuli
05-09-2009 15:02
3
Komentarze: 4W działach: jedzenie, prywata
Myślałam, że oddałam Skale ostatni. A tu nagle w spiżarce miła niespodzianka, mały słoiczek z mało atrakcyjną wizualnie ale smakowitą zawartością. Pewnie i tak nie ja go zjem, oddam kolejnemu głodomorowi co się znajdzie i zachwyci domową robotą kulinarną. Lecz kończą się i trzeba będzie robić następne. Zeszłej jesieni, zrobiłam niesamowicie dużo przetworów. Żeby nie myśleć, nie rozdrapywać. Znów zostałam sama i by nie pogrążać się w ciemności, zdecydowałam: muszę coś robić, czymś zająć ręce i głowę. Wigilia się zbliżała, mój deficyt budżetowy nie pozwalał mi kupić w...
Przepisy
02-09-2009 20:30
9
Komentarze: 3W działach: jedzenie, prywata
Ostatnio dość dużo wakacjowałam w różnych mniej lub bardziej cywilizowanych miejscach Polski. Odpoczywałam z licznymi znajomymi i z tej okazji od czasu do czasu trzeba było ugotować jakieś danie, które będzie proste, smaczne i nakarmi wszystkie zgłodniałe osoby.I tutaj dwa przepisy: jeden na przepyszny sos do makaronu inspirowany daniem podawanym w najlepszym uniwersyteckim bufecie ever (serdecznie pozdrawiam panie z pałacu Biedermana), drugi na bardzo pożywne ciasto ze świeżymi owocami.Makaron a’la BiedermannSkładniki (proporcje przybliżone bo to zależy od apetytu, ale te,...
Polconowe podziękówki
01-09-2009 19:36
8
Komentarze: 10W działach: prywata, konwenty
Polcon minął szybko i intensywnie. Ostatni goście wyjechali, choroba się rozwija, a ja zamiast sprzątać pozostawiony nieład piszę podziękówki. To był zdecydowanie fajny konwent, pełny pozytywnych ludzi i dobrych punktów programu, których nie odwiedzałam, bo wolałam spędzać czas na pogaduchah i tańcach. Lecimy z pozdrowieniami:Urka – za bycie moim mentalnym bratem, hamakowanie i w ogóle.Skały, Bothariego – za przyjazd, rozmowy, zdefraudowanie moich 100 polcoinówi i pochwałę dla mojej konfitury z czerwonej cebuli.Bartka – za przyjazd i wydłużenia przyjazdu, sprzątanie, spacery...
najlepszy deser świata i dodatki
08-07-2009 11:08
13
Komentarze: 8W działach: jedzenie, prywata
Jakiś czas temu z okazji zakończenia studiów, zmian życiowych i różnorakich sukcesów, zorganizowałam u siebie w domu imprezę dla ludzi dla mnie ważnych i wartościowych. Przyszło sporo łodzian i jeden fandomowy przybłęda z Poznania (Koła). Motywem przewodnim było wielkie żarcie - każdy miał przynieść coś pysznego do jedzenia i wszyscy goście wywiązali się z tego zadania znakomicie. Żeby przygotować się do tego wydarzenia gotowałam z Kubą (Urkiem) calusieńki dzień, a wcześniej były jeszcze mega wielkie zakupy. Mój mentalny brat po raz kolejny okazał się mężczyzn...
Piczomira
30-06-2009 11:38
1
Komentarze: 2W działach: prywata, amatorsko
Od paru dni bezsilnie walczę z uniwersyteckim molochem, paniami z działu spraw bytowych i rektorem Maślanką. Przegrywam kolejne starcia a przy życiu trzymają mnie idiotyczne quizy na facebooku i filmiki które nagrywa Konrad. Czyta on dramat hrabiego Fredry. Jak dotąd zinterpretował pierwszy akt tego wybornego dzieła, nad opracowaniem reszty dzielnie pracuje. Zamieszczam trailer reklamujący tą wyborną produkcję. Dwie części aktu pierwszego i zajawka aktu drugiego do obejrzenia w related video na YT PS Przez przegranie walki o byt z UŁ na 99% nie jadę na avangardę - i...
policencjacko literacko
22-06-2009 11:20
3
Komentarze: 4W działach: Książkowe, prywata, teledyskowo
Po raz pierwszy od dłuższego czasu wypoczywam. Licencjat obroniłam, na studia magisterskie się zarejestrowałam, szukam pracy, która nie chce się znaleźć - dzięki temu wszystkiemu mam trochę czasu. Zaczęłam nadrabiać zaległości w różnych dziedzinach życia. Obok mnie sterta książek które od 10 miesięcy były odkładane na bok z postanowieniem, że przeczytam je gdy będę miała chwilę czasu. Czeka na mnie Rumo i Amerykańska antropologia postmodernistyczna, C.S. Levis i Vargas Llosa, Szkarłatny płatek i biały, Czarodziejka z Florencji oraz ileś powieści Pratchetta. Wszystki...
Naleśniki
28-05-2009 23:04
11
Komentarze: 13W działach: prywata, animowane, jedzenie
Będzie króciutko bo mam niesamowicie dużo uczelnianej roboty. Myślałam, że jak napiszę licencjat to już będzie z górki a to się okazuje, że to tylko początek... ale nie o tym miało być. Naleśniki - pierwsza i jedna z niewielu potraw, którą umiem zrobić. Łatwa przyjemna i niesamowicie smakowita. Z okazji wiosny, nadszedł nowy wspaniały sezon naleśnikowy. Można jeść naleśniki z musem truskawkowym i kawałkami tych wspaniałych owoców. Można zrobić pyszne nadzienie na ostro z serka homogenizowanego, rzodkiewek, ogórka, kalarepy i ziół wszelaki...
Pyrkon, pyrkon po pyrkonie
01-04-2009 13:56
9
Komentarze: 10W działach: prywata
Pyrkon 2009 minął. Z tej okazji postanowiłam umieścić na blogu pierwszy (i pewnie ostatni) wpis. Poznań naprawdę skrzy od wypasu, a gdy w niedzielę wreszcie skończyłam stać w kolejce zrobiło się jeszcze lepiej :P Podziękówki dla: - Kuby (Urka) za namawianie mnie na ten kon przez parę miesięcy i wielki entuzjazm gdy powiedziałam że przyjeżdżam. Wspaniałe towarzystwo, wsparcie mentalne i duchowe no i za bycie moim Mentalny Bratem. A i za zorganizowanie tego konu też. - Elmy za ratowanie mnie z kryzysu egzystencjalnego i za to, że zawsze mogę z tobą pogadać o tym j...